Rate this post

„Mam dość! Marysia, zamawiamy ten wentylator, bo nie wytrzymam, krew mnie zaleje, jeśli się po drodze nie stopi” – takie słowa coraz częściej padają z ust polskich mieszkańców już na początku maja. Zgrabny wentylator biurkowy staję się rozwiązaniem problemu, przynajmniej go po części minimalizuje. Ale co to ma wspólnego z laptopem?

Laptop jest jak człowiek. Bardzo często ma te same problemy co większość z nas. My mamy za mało miejsca, żeby wcisnąć końcówkę pysznego obiadu, on ma za mało miejsca, że wcisnąć na dysk dwa ostatnie odcinki „Breaking Bad”, my lubimy się odświeżyć (chyba większość tak lubi), i on też, i wreszcie my nie lubimy się przegrzewać i on też.

Przegrzewanie się laptopa to jeden z poważnych problemów, który zna wielu użytkowników tego sprzętu – palące kolana to nic przyjemnego, ale jeszcze bardziej cierpi nasz komputer. Sprawa jest często lekceważona, trzymamy laptopa godzinami na kołdrze, kocu czy innych tego typu materiałach, które są wyjątkowo podatne na nagrzewanie. A potem co? A potem jest płacz i zgrzytanie zębów, bo laptop spalił się doszczętnie akurat, kiedy kończyliśmy ostatni rozdział pracy magisterskiej.

Oczywiście rolę ochronną ma pełnić głównie wentylator wbudowany w nasze sprzęciwo, ale ten po czasie przestaje poprawnie funkcjonować. Trzeba więc sięgać dalej i wówczas najlepszym wyjściem jest wyposażenie się w specjalne podkładki chłodzące pod laptop. Zwykły wentylator biurkowy potrafi jednak pełnić doskonale rolę pomagiera. Jeśli go mamy, nie lekceważmy jego mocy, tak jak Luce Skywalker nie lekceważył mocy zły w Star Wars i dzięki temu był w stanie je pokonać. Korzystajmy się z niego, ustawiajmy nieco nawiewu na swój włos i nieco na monitor, bo on też odczuwa dyskomfort, a kiedy laptop przegrzeje się od spodu, odwróćmy go na trochę i sprawmy mu ulgę lekkim nawiewem – wydaje się, że to nic, ale naprawdę może pomóc.

Pamiętajmy o tym, że problem często zaczyna się od nieczyszczenia naszego laptopa, który nader często jest zmuszony w złym stanie uruchamiać swój wewnętrzny wentylator, ten się zapycha, pracuje coraz mocniej i zżera dodatkowo baterię.

A jeśli szukać największego związku laptopa z wentylatorem biurkowym, to z pewnością będą to wentylatory biurkowe na USB. Zazwyczaj są to urządzenia wyjątkowo małe, ale ich mobilność jest jeszcze większa, od tak już mobilnych standardowych urządzeń biurkowych, które podłączamy do standardowego gniazdka. Jeśli posiadamy wyjątkowo wytrzymały laptop, to możemy zabrać go wszędzie – do samochodu, na plażę, na taras, swobodnie użyjemy go też na działce, gdzie wśród natury, dowolnie zrelaksujemy się przy ulubionym serialu (o ile zmieści się nam na dysku ? ).