W każdym dobrym grafiku drzemie dusza artysty, a artysta przecież musi być choć trochę – i zazwyczaj jest – egocentrykiem, żeby nie powiedzieć narcyzem. Dlatego właśnie, często powstawaniu projektów graficznych towarzyszy wewnętrzna potrzeba pokazania się z jak najlepszej strony. Problem w tym, że zwykle polega to na “upchnięciu” jak największej ilości rozmaitych “ozdobników” i innych elementów zupełnie niepotrzebnie komplikujących stronę. Czasy topornie wyglądających, prostych i brzydkich witryn już dawno na szczęście minęły. Dziś – dobra strona www, która ma przyciągnąć uwagę odbiorcy, musi być ładna i estetyczna. W praktyce – co zresztą poparte jest licznymi badaniami – oznacza to prostotę. Z biegiem lat gałąź grafiki zajmująca się właśnie “webdesign’em” dorobiła się pewnych reguł rządzących zarówno układem funkcjonalnym witryny, jak i zestawieniami użytych kolorów, czy typografią, a więc doborem krojów tekstu i jego rozkładem. Najważniejszą z tych zasad jest… prostota. Dobra witryna powinna być prosta i czytelna. Internauta nie może zagubić się w gąszczu ornamentów graficznych, a strona wizualna nie może – poza pewnymi wyjątkami, takimi jak na przykład portfolio malarza – dominować nad treścią. “Przerost formy nad treścią” jest zresztą w każdej dziedzinie życia skuteczną przeszkodą w osiągnięciu wyznaczonych celów. Cóż z tego, że nasz sklep internetowy z sadzonkami kwiatów ozdobnych będzie olśniewał internautę, który poczuje się w nim niemal jak w prawdziwym ogrodzie, skoro nie uda mu się w gąszczu “wirtualnych roślinek” odnaleźć ceny cebulek tulipanów, albo porady dotyczącej pielęgnacji właśnie zakupionych krzewów różanych? Dlatego też, tworząc projekt strony pamiętajmy o tym, jakim celom ma służyć witryna – co chcemy dzięki niej osiągnąć i jakich reakcji oczekujemy ze strony internautów. I temu właśnie – a nie pokazowi swoich zdolności – podporządkujmy prace graficzne.