Doświadczeni gracze na pierwszy rzut oka są w stanie stwierdzić, kiedy twórcy bawili się przy tworzeniu gry równie dobrze, co oni sami podczas grania. Jednym z najpopularniejszych elementów zabawy są tak zwane wielkanocne jaja – zabawne i ciekawe elementy, poukrywane tu i tam w obrębie całej mapy. Poniżej znajdziecie wybór najciekawszych z nich.
1. Na początek klasyk: cóż za poruszenie wzbudziła kiedyś informacja, że w świecie Diablo 2 można dostać się do sekretnego poziomu, w którym gracz stawia czoło hordom krwiożerczych krów. Pamiętać jedynie należało, żeby nie ukatrupić Krowiego Króla, żeby między ‚łaciate’ móc jeszcze powrócić.
Diablo-2-Secret-Cow-Level
2. Jedna z najdziwniejszych atrakcji w historii gier komputerowych. Silent Hill 2 to gra straszna, poważna i dorosła, dlatego też ogromnym zdziwieniem dla niektórych musi być fakt, że za tym wszystkim stoi… pies! Jedno z alternatywnych zakończeń pozwala dotrzeć do centrum zarządzania, w którym rządy sprawuje nie kto inny, jak pies (dziś nazwalibyśmy go piesełem). Żeby dostać się do milusińskiego, grę ‚wystarczy’ przynajmniej raz ukończyć a później odnaleźć klucz w kształcie kości.
silent hill01
silent hill02
3. Crysis 2 to gra poważna – w świecie dotkniętym zarazą nawet odrobina radości jest na wagę złota. Tę odnaleźć można obserwując dwie postacie oddające się niczym nieskrępowanej przyjemności w rytmach gorącego disco!
crysis-disco
4. Uncharted 3 miało swoją premierę na długo przed świetnym The Last of Us, jednak uważni gracze już grając w trzecią część przygód Drake’a mogli zobaczyć nagłówki gazet, które jednoznacznie nawiązywały do kolejnej produkcji studia Naugty Dog.
last of us newspaper
5. Rockstar, studio odpowiedzialne za serię GTA, zawsze słynęło z nieco zwichrowanego poczucia humoru. Najbardziej znamiennym przykładem niech będzie nagroda za ukończenie Vice City w 100% (co rodziło konieczność spędzenia przed ekranem dziesiątek godzin) – żadnych supermocy, żadnych superaut, po prostu koszulka z napisem… ‚Ukończyłem GTA i wszystko, co dostałem to ten marny t-shirt’. Z kolei w GTA IV, poprzez Statuę Szczęścia, można było się dostać do… zresztą zobaczcie sami na filmiku.
6. Jedna z najlepszych, zapomnianych gier – Wave Race: Blue Storm. Jedną z ukrytych opcji była możliwość włączenia komentatora, który – oględnie mówiąc – nie był zbyt motywujący.
7. Seria Saints Row zawsze była uznawana za gorszy jakościowo klon GTA, nie przeszkodziło jej to jednak w zdobyciu oddanego grona wielbicieli. Jednym z elementów, za które gry zawsze były cenione był zwariowany humor autorów. Zresztą ten sandbox doskonale nadawał się do ukrycia easter eggsów – na jednej z małych wysepek znaleźć można ogromnego, fioletowego króliczka. Bardzo wielkanocne.
saints row 2
8. Psycho Matis to jedna z najbardziej charakterystycznych postaci w historii gier komputerowych (a pochodzi z serii Metal Gear Solid, co nie powinno być zaskoczeniem). Twórca serii, Hideo Kojima, uwielbiał zabawy z graczem. Dlatego też Psycho Matis zyskał możliwość odczytywania tego, co robi gracz – komentował zapisy na karcie pamięci z innych gier, przewidywał nasze ruchy, a by pokonać go w walce należało… zmienić port, do którego był podpięty pad by uniemożliwić mu przewidywanie naszych ruchów. A był to rok 1998!
9. Coś dla fanów Skyrima i Gwiezdnych Wojen – przemierzając ogromny, zimny świat trafić mogliśmy w końcu do jaskini Bleakcoast, w której znaleźć można zamarznięte ludzkie szczątki, nawiązujące do postaci Luke’a Skywalkera z Imperium Kontratakuje (ciekawostka – w związku z faktem, że Harrison Ford nie podpisał kontraktu na kolejną część GW, jego postać została uwięziona w ten sposób, by dać scenarzystom szersze pole manewru w sytuacji, w której aktor nie wziąłby udziału w zdjęciach).
skyrimn
10. I na sam koniec coś z naszego rodzimego podwórka – w Wiedźminie 2 w jednej z lokacji można było znaleźć charakterystycznie ubraną postać na stogu siana, która raczej żywsza niż obecnie już nie będzie. To chyba wystarczająca aluzja do tego, by stwierdzić, że Altair nie jest ulubionym bohaterem twórców Wiedźmina i nie uważają oni, by skok w stóg siana z dziesiątek metrów był dobrym pomysłem.
wiedźmin 2
Bonus – jako bonus, bo pewnie wszyscy już o tym wiedzą, ale mówiąc o easter eggsach nie sposób nie wspomnieć o jednej z najważniejszych osobistości w historii branży – Johnie Romero. We własnej osobie pojawia się on pod koniec drugiej części gry Doom wypowiadając słowa ‚To win the game you must kill me, John Romero!’. Słowa niestety były puszczone od tyłu, zatem niewiele osób je zrozumiało. Szkoda, może gdyby ktoś potraktował je dosłownie świat nie ujrzałby Daikatany…